* Oczami Soph*
Chłopcy chcieli naleśniki, więc spoko. Zrobiłam je i kawę. Nagle zeszła Natalie, z pytaniem gdzie są jej naleśniki. Odpowiedziałam jej. Kiedy naleśniki się skończyły, poszłam zrobić jeszcze. Zrobiłam w przeróżnych kształtach. Kiedy znowu tacę zaniosłam do salonu, trochę gorzej się poczułam. Postanowiłam iść do pokoju, ale Natalie zaczęła coś odwalać z lustrem. Przez swoją głupotę, upuściła je, a to, rozbiło się na kawałki. Szybko zabrałam się za sprzątanie. Kiedy już wszystko pozbierałam, poszłam wyrzucić szkło. Wyrzucając kawałki, zacięłam się znowu po żyle. Zasyczałam cicho
- Jasna cholera, znowu. - powiedziałam idąc do apteczki, aby zatamować wyciek krwi. Po zabandażowaniu nadgarstka poszłam do siebie. Wzięłam mój telefon i słuchawki. Włączyłam Just a Dream i wyciągnęłam mój zeszyt od wierszy. Wzięłam długopis i zaczęłam pisać.
,, A może jednak?"
,, A może jednak kiedyś mnie pokochasz,
A może jednak nie zrezygnujesz?
A może jednak mi się podobasz,
A może jednak to, mnie zawsze przekonywujesz?
A może jednak się nie poddamy,
A może jednak mnie nie zostawisz?
A może jednak naprawdę się kochamy,
A może jednak oboje naciśniemy miłości klawisz?"
Po napisaniu, mojego ,,dzieła" postanowiłam nie przerywać słuchania muzyki. Zapomniałam, ze mam głośną muzykę, a kiedy sobie o tym przypomniałam, napisałam kartkę ,, Wchodzić/ wbiegać bez pukania. Soph, xoxo ". Wywiesiłam ją na taśmę na zewnętrzną stronę drzwi. Wróciłam na łóżko, i znowu puściłam muzykę. Po parunastu piosenkach nagle wpadł do pokoju Niall. Wstałam do niego, z miną typu ,, Seriously?".
- Co ci? Czemu ty masz cały czerwony policzek? Niall, coś ty zrobił?
- Natalie mnie trzasnęła, z taką siłą, że poleciałem do cb.
- Bo? Ja cie nie uderzę, bo po 1. za mało Cię znam.
- Przez przypadek, nadepnąłem jej na nogę.
- Idiota. Przecież, mogłeś jej stopę złamać. Teraz oboje idziemy, ja żeby ją w razie czego powstrzymać, a ty, żeby ją przeprosić. Ani mi się waż, tego nie zrobić.- powiedziałam, ostrzegając go. Oboje zeszliśmy. - Elo.
* Natalie *
Zeszli. Chłopacy patrzyli na mnie niepewnie.
- Już jest spoko. Hej. Co się zaszyłaś w pokoju?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz