piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 14.

*Do tego rozdziału włącz: Goo Goo Dolls - Iris *
*W ciągu dalszym, oczami Natalie*
- Nie kracz - powiedziałam uprzedzając Mulata.
- Obejrzymy jakiś film? - zaproponował Liam.
- Lepiej chodźmy na spacer! Niedaleko jest piękny park. - cieszył się jak dziecko Louis.
- Proszę, nie krzycz. Możemy pójść na spacer, a jak wrócimy... Obejrzeć film. - wywnioskował poważnie Niall. Wszyscy się zdziwiliśmy, bo Nialler zawsze jest roześmiany i taki.... Głupiutki. Coś jak Kubuś Puchatek.
- Albo pośpiewajmy w ogrodzie. Niall ma gitarę i teksty. - powiedział Zayn.
- Zrobimy tak: pójdziemy na spacer, do parku i tam pośpiewamy, a jak wrócimy to obejrzymy film. Okay?
Wszyscy pokiwali głowami i poszli się zebrać. Napisałam kartkę; " Spokojnie, poszliśmy na spacer! Będziemy dość późno ( chyba). Trzymaj się, później mi o wszystkim opowiesz. ♥ Natalie xoxo". Niall pierwszy zszedł z gitarą po cichu strojąc ją. Miał torbę z VANS'a na ramieniu. Następny był Zayn. W ręku miał jakąś.... Książkę. Bardzo mnie to zadziwiło. Liam i Louis zeszli, a wręcz prawie spadli ze schodów. Niall wybuchnął swoim zaraźliwym śmiechem. Wszyscy śmiejąc się poszliśmy do parku.  Ludzie na nas patrzyli jak na wariatów. Faktycznie, prawie obok domu był piękny park. Liam i Zayn szybko zabrali się za ognisko. Louis udał, że jest czymś bardzo zajęty, a Niall dalej stroił instrument. Po chwili, wszystko było gotowe. Nie wiadomo skąd, przy nas znalazły się kłody, na których można było usiąść. Niall dał nam tzw. śpiewniki i zaczął grać. Pierwszą piosenką było Beautiful Christiny Aguilery.
- Każdy dzień jest taki wspaniały.
I nagle tak trudno złapać oddech
Od czasu do czasu staję się niepewny
Przez ten cały ból, tak bardzo zawstydzony - zaczął blondyn. Słysząc jego głos, jednak coś mnie ruszyło i zaczęłam cicho nucić razem z nim.
- Jestem piękna, niezależnie od tego co mówią
Słowa nie potrafią mnie złamać...
Jestem piękna na każdy możliwy sposób.
Tak, słowa nie potrafią mnie złamać.
Więc nie poniżaj mnie dzisiaj. - zaśpiewałam po cichu. Chłopacy zaczęli się szturchać, co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Resztę piosenki, zaśpiewał Zayn i Louis. Zanim się obejrzeliśmy, był już wieczór. Louis, który ' dołożył się ' do ogniska, łaskaw był wrzucić opakowanie zapałek ( podpalone) do ogniska. Wszyscy patrzyliśmy na niego, jak na idiotę. Ale jednak, zadziałało.
________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz