Impreza przebiegała bardzo szybko. Poznałem wiele dziewczyn, co dodało mi odwagi. Tańczyliśmy, wypiliśmy baaaaaardzo dużo i mieliśmy niesamowitą zabawę. Ci, którzy nie byli - powinni żałować. Będąc tam, znów nauczyłem się, że nie powinno się mieszać alkoholu. Po imprezie, całą noc spędziłem w toalecie, wymiotując. Jeszcze rano, trochę mnie ciągnęło do toalety, ale postarałem się to powstrzymać. Rano, po godzinnym śnie obudziły mnie krzyki Natalie. Szybko ubrałem się i pobiegłem do niej do pokoju. Zobaczyłem Soph... Pierwszy raz zobaczyłem ją tak.... Odstawioną. Poprosiłem aby opowiedziała mi swoją historię...
To wszystko, było chore. To wydarzenie w centrum, ci chłopacy, pisk Natalie, i ta historia... Nie wiedziałem co myśleć. Soph się rozpłakała, szybko przemyślałem wszystko i zacząłem ją pocieszać. Kiedy zrozumiałem, że powinienem wyjść, przeprosiłem ją i chciałem wyjść, kiedy ta powiedziała, że ostatnio o mnie rozmyśla. Zadziwia mnie jej szczerość i odwaga.
- Emmm... Soph po 1. Już nie płacz, Po 2. Zobaczysz, że da się to odkręcić. Pomogę ci.
- Nie Harry. Nie możesz mi pomóc. Nie chcę pomocy ani współczucia. Chciałeś znać moją historię, więc ją poznałeś. Nie mam Ci tego za złe, ale wybacz. Tylko widzisz... Nikt nie może się o tym dowiedzieć. Jesteś jedyny, i tak musi pozostać. Mogę Ci ufać? - powiedziała uchylając okno. Zdziwiło mnie to, ponieważ nie rozumiałem dlaczego nikt nie może wiedzieć. Siedziałem patrząc się na zeszyt. Był on, chyba jako jedyny pastelowy. Z miętowego, ku górze przechodził w brzoskwiniowy na dole.
- Dobrze. Obiecuję. Mogę zobaczyć ten zeszyt?
- Proszę. - powiedziała szukając czegoś. Otworzyłem zeszyt, na ostatniej zapisanej stronie. Był tam wiersz. Przeczytałem go dokładnie. Opowiadał o śmierci. Jak prawie każdy z tego zeszytu. - I co?
Powiedziała to tak cicho, i tak blisko mnie, że lekko odskoczyłem. Wystraszyła mnie. Pomimo tego, co powiedziała - spojrzałem jej w oczy. N...
*Oczami Natalie*
Byłam pewna, że Harry poszedł do Soph. Ale nie wiedziałam po co. Chłopcy powiedzieli, że będą na dole na mnie czekać. Szybko ubrałam się w brzoskwiniową koszulę z czarnym kołnieżykiem i czarne jeansy. Do tego, brzoskwiniowe szpilki i byłam ubrana. Szybko umyłam zęby i uczesałam włosy w niedbałego koka. Zeszłam pośpiesznie, aby zrobić naszej ekipie śniadanie. Zapomniałam! Przecież nasza duszka Soph zrobiła nam śniadanie. Tak, bolała mnie głowa, że masakra. Wzięłam od razu 2 tabletki i popiłam moim ulubionym, sokiem pomarańczowym. Zanim się obejrzałam, Niall zdążył zjeść już połowę. W radiu, puścili They Don't Know About Us. Na szczęście, była to spokojna piosenka, dzięki której moje uszy mogły odpocząć. Chłopaki, również wzięli po 2 tabletki aspiryny i popili je różnymi sokami. Nagle, do domu wszedł jakiś facet i poszedł do pokoju Soph. Postanowiłam się chociaż raz nie wtrącać i zostać na dole. Zayn spojrzał na mnie ze zdziwieniem. To musiało coś znaczyć.
- Coś będzie się...
______________________________________
Chciałam nominować Cię do LBA :D
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz u mnie : http://burn-harry-styles.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html
Nominacja Druga
UsuńPytania z NOMINACJI DRUGIEJ, Nie pierwszej <3 !
Dziękujemy! Zapraszamy na naszego bloga, oraz do komentowania. Pozdrawiamy gorąco!
Usuń