niedziela, 15 listopada 2015

Rozdział 16.

*C.D.N. oczami Natalie*
Kiedy dotarliśmy do domu, było bardzo dziwnie.... Tak cicho... Nie. Jednak nie tak cicho. Louis właśnie wychodził.
- Dokąd to sie Tommo wybiera? - powiedział żartobliwie Niall.
- Lecę do El. Kazała was pozdrowić Horany. CZYŚĆ CHŁOPAKI! - powiedział wychodząc. Niall wybuchnął śmiechem, w odpowiedzi na jego określenie. W radiu leciało Don't Kill The Magic. Liam, wraz Zaynem zaczęli śpiewać.
- Czy można mi nie psuć słuchu? - powiedziała schodząc po schodach Soph. O dziwo była w dobrym humorze. - Mało się naśpiewaliście??
Chłopcy zaczęli się śmiać.
*Oczami Harry'ego*
Spojrzałem w jej oczy...  Były takie chabrowe.. Ta szybko odwróciła wzrok.
- Dziwne.. Takie oczy mogą zabić...- powiedziałem nie zmieniając pozycji.
- Dziwne, że nic Ci nie jest.. Edwardzie. - kiedy wypowiedziała moje drugie imię przeszły mnie dreszcze. Skąd wie jak mam na drugie imię? - Wiem dużo więcej niż Ci się wydaje. Wystarczyła mi obserwacja Twojego zachowania.
 Nagle dziewczyna podniosła się. Spojrzałem na nią. Była tak blada.. Te niebieskie włosy tylko powodowały, że odnosiłem wrażenie, że jest blada niczym papier.
- Długo będziesz mi się przyglądać? - spytała z ironią w głosie, Jeszcze raz spojrzałem w jej oczy. Ten dziwny kolor... - Idziesz ze mną na dół? Czy wolisz pobyć tutaj? Idę po coś do picia. Wziąć Ci coś?
- Zostanę tutaj. Soku jakbyś mogła. - puściłem jej oczko z szerokim uśmiechem. Ta tylko lekko się uśmiechnęła. Nagle rozbrzmiała jakaś piosenka. Była spokojna. Idealna dla uszu. Mówiła o pomaganiu. Dziewczyna wróciła do pokoju. Podała mi szklankę z sokiem. - Jakie plany na przyszłość?
- Wiesz... Skończyć to co zaczęłam, iść na kryminologię, psychologię, prawo i zacząć pracę a Twoje?
- Ciężko określić. Nigdy nie planuję takich odległych rzeczy. Miałaś kiedyś związek z jakimś gangiem?
- Nie, ale chciałabym mieć. - powiedziała upijając łyk ze swojej szklanki.





















środa, 20 maja 2015

Ask!

Kochani Czytelnicy. Od dzisiaj będzie można zadawać pytania do Natalie. Do Soph jeszcze nie ma bo to już zadanie Zosi.  Miłego zadawania pytań! http://ask.fm/NatalieValentineXOXO

#Natalie

Rozdział 15

*oczami Natalie*

Gdy chłopacy nie patrzyli odeszłam na chwilę. Za piękną kępą dzikiej różu był staw, a nad jego najwęższą częścią mostek. Był przeuroczy. Gdy na niego wchodziłam słyszałam kumkanie żab i cykanie świerszczy. Księżyc akurat był w pełni. Usłyszałam wołanie. Nie.......... Ja chce być sama! Zbiegłam z mostka i weszłam na najbliższe drzewo. Zobaczyłam jak Niall zbliża się do mostka. Nie wiem co mnie napadło, ale zawyłam. Niall spojrzał na drzewo i mnie dojrzał.

- Jak ty tam wlazłaś w szpilkach?!
- Wątpisz w moje zdolności Puchatku?
- Puchatku?
-Tak, Puchatku.
-Mogłabyś zejść?
- Zastanowię się.
- No weeeeeeeź...
- Jaka wieś?

Niall idąc w moim kierunku, poślizgną się na mchu. Zeszłam, śmiejąc się z niego.

-Gdzie jest reszta chłopaków? - zapytałam.
- Poszli do domu.
- Więc jesteśmy sami i nie musimy się śpieszyć?
- Eee...Tak?
- O Bożeee! Jestem sam na sam z Niallem Horanem! Tym ciachem w z 6b!
- Skąd wiesz, że byłem w 6b?
- Nie wiem.
- Ale powiedziałaś...
-Ciiiiiii....
- Usłyszałaś coś?
- Nie, chce żebyś się zamknął.

Zrobił minę w stylu "Are you fucking kidding me?"

- Chodźmy do domu, Puchatku.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------♥

Hejo! Przepraszam, że tak was zaniedbujemy. Ostatnio nie miałam Internetu, ale obiecuje, że od dziś będę się starała dawać posty codziennie. Tylko pamiętajcie o komentarzach!  Bo bez nich nie ma bloga. Buziaki.

#Natalie

piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 14.

*Do tego rozdziału włącz: Goo Goo Dolls - Iris *
*W ciągu dalszym, oczami Natalie*
- Nie kracz - powiedziałam uprzedzając Mulata.
- Obejrzymy jakiś film? - zaproponował Liam.
- Lepiej chodźmy na spacer! Niedaleko jest piękny park. - cieszył się jak dziecko Louis.
- Proszę, nie krzycz. Możemy pójść na spacer, a jak wrócimy... Obejrzeć film. - wywnioskował poważnie Niall. Wszyscy się zdziwiliśmy, bo Nialler zawsze jest roześmiany i taki.... Głupiutki. Coś jak Kubuś Puchatek.
- Albo pośpiewajmy w ogrodzie. Niall ma gitarę i teksty. - powiedział Zayn.
- Zrobimy tak: pójdziemy na spacer, do parku i tam pośpiewamy, a jak wrócimy to obejrzymy film. Okay?
Wszyscy pokiwali głowami i poszli się zebrać. Napisałam kartkę; " Spokojnie, poszliśmy na spacer! Będziemy dość późno ( chyba). Trzymaj się, później mi o wszystkim opowiesz. ♥ Natalie xoxo". Niall pierwszy zszedł z gitarą po cichu strojąc ją. Miał torbę z VANS'a na ramieniu. Następny był Zayn. W ręku miał jakąś.... Książkę. Bardzo mnie to zadziwiło. Liam i Louis zeszli, a wręcz prawie spadli ze schodów. Niall wybuchnął swoim zaraźliwym śmiechem. Wszyscy śmiejąc się poszliśmy do parku.  Ludzie na nas patrzyli jak na wariatów. Faktycznie, prawie obok domu był piękny park. Liam i Zayn szybko zabrali się za ognisko. Louis udał, że jest czymś bardzo zajęty, a Niall dalej stroił instrument. Po chwili, wszystko było gotowe. Nie wiadomo skąd, przy nas znalazły się kłody, na których można było usiąść. Niall dał nam tzw. śpiewniki i zaczął grać. Pierwszą piosenką było Beautiful Christiny Aguilery.
- Każdy dzień jest taki wspaniały.
I nagle tak trudno złapać oddech
Od czasu do czasu staję się niepewny
Przez ten cały ból, tak bardzo zawstydzony - zaczął blondyn. Słysząc jego głos, jednak coś mnie ruszyło i zaczęłam cicho nucić razem z nim.
- Jestem piękna, niezależnie od tego co mówią
Słowa nie potrafią mnie złamać...
Jestem piękna na każdy możliwy sposób.
Tak, słowa nie potrafią mnie złamać.
Więc nie poniżaj mnie dzisiaj. - zaśpiewałam po cichu. Chłopacy zaczęli się szturchać, co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Resztę piosenki, zaśpiewał Zayn i Louis. Zanim się obejrzeliśmy, był już wieczór. Louis, który ' dołożył się ' do ogniska, łaskaw był wrzucić opakowanie zapałek ( podpalone) do ogniska. Wszyscy patrzyliśmy na niego, jak na idiotę. Ale jednak, zadziałało.
________________________________

środa, 22 kwietnia 2015

Liebster Blog Award

Dziekujemy, blogowi " Burn" za nominację! Oto pytania:
 piosenka?
1. Kto jest waszym idolem?

2. Czym się interesujesz?
3. Najgłupsza rzecz, jaką w życiu zrobiłaś/zrobiłeś?
4. Co jest dla Ciebie najważniejsze?
5. Masz jakiegoś pupilka?
6. Twój ulubiony język zagraniczny?
7. Gdzie chciałbyś mieszkać?
8. Twoja ulubiona piosenka?
9. Dlaczego zaczęłaś/zacząłeś pisać?
10. Jaki masz telefon?
11. 16 latka z 30 latkiem - mają przyszłość? Co o tym sądzisz?

A więc odpowiadamy:
1.
N ( Natalia) : Hmmmm... One Direction i Big Time Rush. 
Z: Sądzę, że Ed Sheeran, Demi Lovato, One Direction, Little Mix. 
2.
N: Pisanie wierszy. Kocham to robić. Ale jeśli wygłupy się zaliczają to również.
Z: Uwielbiam śpiewać i rysować. Ale pisze też wiersze, tak jak Natalia pisze wiersze, ale też opowiadania.
3. 
N: Nie pamiętam, albo nie wiem.
Z: Ugotowanie mięsa mielonego w worku plastikowym. Haha
4. 
N: Życie, przyjaciele, rodzina.
Z: Sens, miłość, przyjaźń, zdrowie, rodzina.
5.
N; Rodzeństwo się liczy? A jeśli nie, to obecnie nie posiadam. Ale miałam psa!
Z: Pies o imieniu Filip, szynszyla, który nazywa się tak samo, rybę o imionach Harold Milward, papugę, która nazywa się Dudek i jeszcze więcej ryb.
6.
N: Francuski.
Z: Angielski Forever
7.

N: Nie wiem
Z: Anglia
8.
N: 24/seven - BTR
Z: Wiele, ale jeśli już to Thinking Out Loud Ed'a. 
9.
N: Znaczy się... Jak się poznałyśmy to zaczeło się od ' co byś zrobiła gdyby?' i tak powstały nasze pierwsze słowne ff. I zaczęło się jakieś kryminalne, później w Hogwarcie, i jakieś inne...
Z: Zaczęłyśmy pisać, bo nie chciałyśmy, aby to się zmarnowało, i chciałyśmy mieć tysiące wyświetleń.
10.
N: Nie mam...
Z: LG G3 S... 

11.
N: Nie mają zbytniej przyszłości, chociaż ludzie nie powinni się tym interesować.
Z: Pozwolę sobie zacytować Harry'ego. ' Wiek to tylko liczba - dojrzałość jest wyborem'.
Nominujemy:
Moje życie z Niallerem Głodomorem ( Klikaj! )
Harry & Niall ( Klikaj! )
You Are Perfect To Me ( Klikaj! )
Blogom, dajemy czas raczej do 7 maja. Jeśli dadzą później - niech piszą w komentarzach. 


środa, 8 kwietnia 2015

Rozdział 13.

*Oczami Harry'ego*
Impreza przebiegała bardzo szybko. Poznałem wiele dziewczyn, co dodało mi odwagi. Tańczyliśmy, wypiliśmy baaaaaardzo dużo i mieliśmy niesamowitą zabawę. Ci, którzy nie byli - powinni żałować. Będąc tam, znów nauczyłem się, że nie powinno się mieszać alkoholu. Po imprezie, całą noc spędziłem w toalecie, wymiotując. Jeszcze rano, trochę mnie ciągnęło do toalety, ale postarałem się to powstrzymać. Rano, po godzinnym śnie obudziły mnie krzyki Natalie. Szybko ubrałem się i pobiegłem do niej do pokoju. Zobaczyłem Soph... Pierwszy raz zobaczyłem ją tak.... Odstawioną. Poprosiłem aby opowiedziała mi swoją historię...
   To wszystko, było chore. To wydarzenie w centrum, ci chłopacy, pisk Natalie, i ta historia...  Nie wiedziałem co myśleć. Soph się rozpłakała, szybko przemyślałem wszystko i zacząłem ją pocieszać.  Kiedy zrozumiałem, że powinienem wyjść, przeprosiłem ją i chciałem wyjść, kiedy ta powiedziała, że ostatnio o mnie rozmyśla. Zadziwia mnie jej szczerość i odwaga.
- Emmm... Soph po 1. Już nie płacz, Po 2. Zobaczysz, że da się to odkręcić. Pomogę ci.
- Nie Harry. Nie możesz mi pomóc. Nie chcę pomocy ani współczucia. Chciałeś znać moją historię, więc ją poznałeś. Nie mam Ci tego za złe, ale wybacz. Tylko widzisz... Nikt nie może się o tym dowiedzieć. Jesteś jedyny, i tak musi pozostać. Mogę Ci ufać? - powiedziała uchylając okno. Zdziwiło mnie to, ponieważ nie rozumiałem dlaczego nikt nie może wiedzieć. Siedziałem patrząc się na zeszyt. Był on, chyba jako jedyny pastelowy. Z miętowego, ku górze przechodził w brzoskwiniowy na dole.
- Dobrze. Obiecuję. Mogę zobaczyć ten zeszyt?
- Proszę. - powiedziała szukając czegoś. Otworzyłem zeszyt, na ostatniej zapisanej stronie. Był tam wiersz. Przeczytałem go dokładnie. Opowiadał o śmierci. Jak prawie każdy z tego zeszytu. - I co?
 Powiedziała to tak cicho, i tak blisko mnie, że lekko odskoczyłem. Wystraszyła mnie. Pomimo tego, co powiedziała - spojrzałem jej w oczy. N...
 *Oczami Natalie*
 Byłam pewna, że Harry poszedł do Soph. Ale nie wiedziałam po co. Chłopcy powiedzieli, że będą na dole na mnie czekać. Szybko ubrałam się w brzoskwiniową koszulę z czarnym kołnieżykiem i czarne jeansy. Do tego, brzoskwiniowe szpilki i byłam ubrana. Szybko umyłam zęby i uczesałam włosy w niedbałego koka. Zeszłam pośpiesznie, aby zrobić naszej ekipie śniadanie. Zapomniałam! Przecież nasza duszka Soph zrobiła nam śniadanie. Tak, bolała mnie głowa, że masakra. Wzięłam od razu 2 tabletki i popiłam moim ulubionym, sokiem pomarańczowym. Zanim się obejrzałam, Niall zdążył zjeść już połowę. W radiu, puścili They Don't Know About Us. Na szczęście, była to spokojna piosenka, dzięki której moje uszy mogły odpocząć. Chłopaki, również wzięli po 2 tabletki aspiryny i popili je różnymi sokami. Nagle, do domu wszedł jakiś facet i poszedł do pokoju Soph. Postanowiłam się chociaż raz nie wtrącać i zostać na dole. Zayn spojrzał na mnie ze zdziwieniem. To musiało coś znaczyć.
- Coś będzie się...
______________________________________


poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Rozdział 12.

( Do tego rozdziału puść Really Like You )

*W ciągu dalszym oczami Natalie*
 Po tym, jak usłyszałam czyjś pisk, byłam pewna, że Husky coś zrobił. Niall zaczął się jeszcze bardziej śmiać, Próbowaliśmy się opanować, ale jednak - polegliśmy. W radiu właśnie puścili Really Like You. Niall i ja weszliśmy na stół i zaczęliśmy tańczyć. Później dołączyła się do nas reszta.
- I REALLY REALLY REALLY REALLY REALLY REALLY REALLY REALLY LIKE YOU! - zaczęliśmy krzyczeć w rytm muzyki. W końcu, stół się pod nami zarwał. Nie przeszkodziło nam to, w zabawie. Zrobiliśmy kółko, i losowo wchodziliśmy do środka tańcząc. Nie wiadomo skąd, nagle znalazły się przy nas drinki i więcej osób. Byłam oszołomiona całym przebiegiem zdarzeń. Wzrokiem, szukałam kogoś znajomego. Miałam nadzieję, że Soph jest wśród grupy imprezowiczów. Zawsze kochała dyskoteki.Nie znalazłam jej, ale byłam pewna, że niedługo zejdzie się bawić. Zaczęliśmy szaleć na parkiecie. Wzięłam drinka, i szybko go wypiłam. Alkohol szybko wchłonął się w moje ciało, rozgrzewając mnie od środka. Po długiej imprezie, wszyscy udali się do domów i pokoi. Byłam padnięta, pijana, i na dodatek wytańczyłam się. Szybko ściągnęłam z siebie ubranie i przebrałam się w szorty i białą męską koszulę. Pas przewiązałam krawatem, i byłam gotowa do snu. Po położeniu się i zgaszeniu lampki nocnej natychmiast zasnęłam. Śniło mi się, że jesteśmy z Niallem na łące. Rozmawialiśmy o jakiś bzdetach. Obudziły mnie promienie słońca, i poczucie czyjegoś wzroku na sobie. Otworzyłam oczy, i ujrzałam Soph, z jeszcze bledszą  cerą i czarnymi niczym węgiel oczami. Zapiszczałam ze strachu, na jej widok. Do pokoju, natychmiast wbiegła cała piątka.
- Witajcie, Widzę, że dobrze się bawiliście. - powiedziała Soph, głosem tak zimnym i nieczułym jak nigdy dotąd. - Na dole, czeka na was aspiryna, śniadanie, papierosy dla Zayna oraz soki. Jeśli będziecie czegoś potrzebowali, powiedzcie. Aha, i stół jest nowy Natalie. Smacznego i małego kaca kochani!
Pierwszy raz, odkąd zrobiła tą aferę zwróciła się do nas.
*Oczami Soph*
Szczerze, to naprawdę cieszyłam się, że była ta impreza. W końcu, dosłownie w końcu, mogłam pomyśleć w hałasie. Rano, ubrałam się po czym zeszłam na dół by posprzątać i kupić nowy stół. Po wszystkim, poszłam obudzić Natalie. Wystraszyła się mnie. Tak pisnęła, że żyły mi się zwężyły. Przybiegła cała ekipa, by zobaczyć co się dzieje. W końcu, mogłam go zobaczyć. Mogłam zobaczyć tego chłopaka w lokach. Zaintrygował mnie kiedy oglądaliśmy ,,3 metry nad niebem".  Cholera! Znów zaczęłam o nim myśleć. Nie myśl o nim! - podpowiadała mi podświadomość. Wyszłam z pokoju, wymijając wszystkich. Zaraz za mną, wyszedł punkt moich rozmyśleń. Ale tylko on wyszedł.
- Soph poczekaj.
- Słucham?
- Czemu tak naprawdę się cięłaś?
- To długa historia..
- Opowiesz mi ją?
- Mogę. Chodź.- zaprosiłam go do siebie. Ten wszedł, i zamarł. Ujrzał otchłań. Wszystko było czarne. Czarne ściany, drzwi, meble, podłoga, książki w czarnych okładkach, i łóżko. - Spokojnie, to tylko pokój. Nie psychiatryk.
- Boję się trochę.
Usiadłam na łóżku, poklepując miejsce obok mnie. Ten, trochę niepewnie kroczył w moim kierunku. Usiadł na łóżku, dziwiąc się, że na nie trafił.
- Tak więc, chcesz wiedzieć czemu się cięłam i jaka jest moja historia tak?
- Jeśli mogę, jeśli nie chcesz, nie mów. Uszanuję to. - powiedział cicho.
- Spoko. Mogę ci ją opowiedzieć. Tak więc, zaczęło się od tego, że rodzice zostawili mnie pod opieką wujka Snoop'a. Wychowałam się u niego, próbując co chwila nowych rzeczy w życiu. Miałam matkę alkoholiczkę i ojca, który się tylko tak nazywał. Dopiero w wieku 13 lat zaczął się mną interesować, ale nie chciałam go widzieć. Później, poznałam Natalie. Do tej pory się przyjaźnimy. Ale miałam też przyjaciela. Rafała. Kiedy miałam 15 lat, ten zginął w wypadku samochodowym. - powiedziałam próbując nie płakać. To trudne..- Później, odkryłam moc moich oczu... Jeśli popatrzę się komuś w oczy, ta osoba umrze. Kiedyś prosiłam o to Boga, ale nie wiedziałam, że tak się stanie. Zabiłam wiele osób wzrokiem. Aż nareszcie nauczyłam się panować nad gniewem i nie używałam oczu. Do czasu, kiedy oni was otoczyli. Nie wiem czemu, nie potrafię Ci tego wytłumaczyć, ale jeśli mi na kimś naprawdę zależy, to nie panuję nad oczami. Dlatego tamten chłopak umarł. Alex, jest moim byłym. Zostawił mnie kiedy Rafał zginął. Potrzebowałam go, ale ten zrezygnował gdy upadłam.Dlatego też, chciał mnie zabić. A cięłam się dlatego, że sumienie mi nie pozwala zapomnieć o tamtym zdarzeniu... Ten chłopak...- rozpłakałam się na dobre. Brunet, przytulił mnie uspakajając. Uświadomiłam sobie, że on widzi mnie płaczącą. Szybko się pozbierałam.- Dziękuję. Przepraszam.
- To ja przepraszam, nie powinienem był prosić Cię, o twoją historię.
- Tylko, że to nie koniec. Na dodatek, po tym, jak chłopacy chcieli nas zabić.... Ja.... Zaczęłam o tobie myśleć. Będę z tobą szczera. Ostatnio nie raz przyłapałam się na rozmyślaniu o tobie. Zastanawiam się, jakiego koloru są twoje oczy... Jaki jesteś kiedy je...
_________________________
Kochani! Staramy się jak możemy, ale ze względu na szkołę nie dajemy rady. Komentujcie, może pomoże..
xoxoSoph